niedziela, 11 marca 2012

Budzę się...


Długo mnie tu nie było. Na szczęście pomału budzę się. Zaczyna dochodzić do mnie, że to nie sen, nie wakacje na wsi - to moje nowe życie! Spełniają się marzenia!
17 grudnia 2011 roku porzuciliśmy życie w mieście i oto jesteśmy tu w naszym domu!
Pierwszych kilka dni byłam tak otumaniona wrażeniami, że nie potrafiłam sobie znaleźć miejsca, nie dochodziło do mnie, że to już, że przeprowadziliśmy się. Przecież M. jeszcze wczoraj układał podłogę z cegły, przecież dopiero co wyschła fuga w łazience, przecież jeszcze nie ma prysznica, nie ma kuchni, nie ma naszej sypialni, nie ma ani jednej pary drzwi wewnętrznych, a zewnętrzne nie mają klamki... czy to na pewno już? Tak. Zależało nam żeby jeszcze w starym roku zamieszkać i dopięliśmy swego, mimo tych wszystkich niedogodności.
Prysznic w środku jest prowizoryczny, kuchnia też, brak zlewu wcale tak bardzo nie przeszkadza, ważne że zmywarka i piekarnik działają i woda w łazience leci :) Gotujemy na kuchni opalanej drzewem, a gdy chcemy coś szybko podgrzać używamy maszynki elektrycznej, płyta indukcyjna grzecznie czeka na instalację. Jeszcze trochę poczeka. Moje pierwsze przygody z gotowaniem na kuchni były bardzo zabawne, choć mi wtedy do śmiechu nie było, rozpalanie nie szło zbyt sprawnie, zapominałam podkładać, co chwilę przygasało, miliłam kiedy szyber otwarty, a kiedy zamknięty. Za to teraz gotowanie to prawdziwy rytuał. Jak nabiorę większej wprawy, spróbuję upiec chleb.
Na górze nie ma jeszcze tynków, pokoje są nieogrzewane, więc sypialnię urządziliśmy sobie na holu (czy jak to się poprawnie nazywa, na dole jest sień, a na górze?). Sprawdza się idealnie, nawet nierozpakowane ciuchy w workach nie przeszkadzają tak bardzo ;) Za to pokój dzienny nie jest zagracony naszymi rzeczami i całkiem przyjemnie się tam przebywa, mimo, że też nie jest skończony! 
Przetrwaliśmy zimę, to już teraz będzie z górki! Choć to nie była pewnie zima stulecia to i tak dała nam popalić. Drewno skończyło się jakoś w lutym. Były momenty, że czułam się jak na jakimś obozie przetrwania. Z dwa razy przeleciała mi przez głowę myśl, będąca jednocześnie pytaniem: czy ja na pewno jestem o zdrowych zmysłach? I może tyle samo razy zatęskniłam za centralnym ogrzewaniem, było to chyba wtedy, gdy temperatura w domu wynosiła coś w okolicach 15 st. W przyszłym roku zima nas tak łatwo nie zaskoczy, przygotowania do niej zaczniemy od teraz! Poza tymi drobnymi incydentami jestem szczęśliwa i teraz mam wrażenie, że mieszkam tu od zawsze. No może nie od zawsze, ale od dawna! Nawet wszędobylskie błoto nie jest mi w stanie popsuć humoru i cały ten bałagan poremontowy, który będziemy sprzątać pewnie z trzy sezony (wiosenno-letnie).
Dzisiaj, pomimo zimnego wiatru obiad zjedliśmy na dworze. Przyleciały ptaki i zaczyna budzić się życie :) I ja w tym uczestniczę. Niesamowite dla mnie jest takie "prawdziwe" przeżywanie pór roku na wsi, to była pierwsza zima, odkąd pamiętam, tak intensywna we wrażenia i bodźce, których w mieście nie zauważałam! 

 Rozpisałam się, ale muszę jeszcze o jednym: mianowicie rodzina nam się powiększyła.

20 stycznia zamieszkał z nami on:



a 12 lutego dołączyła ona:




 


Dwa owczarki środkowoazjatyckie.

Już na samiuteńki koniec, zanim wrócę do zdawania relacji z przebiegu remontu - kilka zdjęć z naszej chałupy, stan obecny:








Udanego tygodnia tym co wytrwali do końca!



135 komentarzy:

  1. Anando, wcale Wasze wnętrza nie wyglądają tak,jak je opisujesz, są piękne, klimatyczne, obszerne, o! i nawet różyczka znalazła się we flakonie; wierzę, że ciężko było je ogrzać, ale już teraz wiecie, co trzeba poprawić, dołożyć albo usprawnić na następny sezon; zwierzaki śliczne, i takie duże, mieszkajcie szczęśliwie, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario! Ja po prostu wiedziałam, jak stanąć żeby zrobić jako takie zdjęcie ;) Jak będę opisywać poszczególne etapy remontu, to zobaczysz więcej :)

      Usuń
  2. ślicznie mieszkacie a psiaki do wyściskania, pozdrwaiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie piękne wnętrza- zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajawka bardzo zachęca do czekania na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ślicznie! podłogi i ceglane, i drewniane wyglądają bardzo pięknie! a jak psy dogadują się z kotami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kyja podłogi z cegły to był dobry pomysł, zaolejowanie dech też - jesteśmy zadowoleni. Jeśli chodzi o psy i koty to jest wesoło, z tą kotką na podwórku tworzą zgraną szajkę, te w domu uciekają przed nimi, podchodzą do nich tylko jak psy śpią :)

      Usuń
  6. Ach te kąty "patrzenia" obiektywu ... :)
    To co pokazałaś jest piękne! Podłogi! Stropy i nadproża ... mmmm ...
    Poza tym, nieodmiennie zachwycam się widokami wokół Waszego domu i wierzę, że poza odpowiednim kadrem nie czają się fabryki i elektrownie wiatrowe :):):)
    Bogatsi o pierwszą zimę, wiecie już dużo o domu i o sobie.
    Psy super! Nie uciekają na dalekie wyprawy?
    Niech się darzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo! Tak jak kiedyś pisałaś zamieszkaliśmy i "udomowienie" samo się dzieje. Nie spieszymy się, chcemy poczuć klimat miejsca, na wszystko przyjdzie czas. A te kadry, to tak na poprawę nastroju, ile można patrzeć na gruz i gołe tynki?
      Psy nie uciekły jeszcze tfu, tfu
      Fabryk i elektrowni wiatrowych na szczęście nie nie ma, choć nad okolicą wisi widmo kopalni uranu...

      Usuń
  7. Jaki piękny dom! Jakie piękne psy, jakie piękne koty, jakie piękne życie Wam się zaczęło. Nie wstydzę się zazdrościć. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rogata owco, trzymaj kciuki by tak pięknie to wszystko trwało... Spodziewaj się rewizyty :)

      Usuń
  8. Wspaniały klimat wnętrz! Ile pracy za Wami a psy - gigantyczne;) Podziwiam i pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Wam się podoba :) Szkoda, że nie założyliście bloga wcześniej, mielibyśmy fachowy poradnik ;) A psy faktycznie, do małych nie należą,teraz mają 4,5 miesiąca.

      Usuń
  9. Zachwyciłam się! A z takimi psami będziecie czuli się bezpiecznie. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Riannon dziękuję! A psy faktycznie mogą dać poczucie bezpieczeństwa, jesteśmy alarmowani o jakiejkolwiek zmianie na podwórku... o każdej porze. Dają nam dużo, dużo radości :)

      Usuń
  10. Alez piekne zdjecia! Wygladana oko tak jakby juz wszystko bylo wykonczone, cieple i na swoim miejscu !! Stworzyliscie niesamowita atmosfere! A psy ...sa niesamowite ! Maja w sobie taki spokoj i niosa ze soba takie poczucie bezpieczenstwa jak psy z Siedliska pod Lipami. Jak maja sie koty, dogadaly sie z tyloma nowosciami ? Najwazniejsze jednak, ze Wy macie sie dobrze, zescie sie nie pochorowali , nie zamarzli , nie zatruli czadem... co sezon bedzie lepiej ! No bo tu jest tak pieknie ! I na zewnatrz i wewnatrz ! Anando, wszystkiego co najlepsze zycze na nowy tydzien i w ogole ! Sciskam- Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agni tyle miłych słów od Ciebie, dziękuję dobra kobieto :) Psy są niesamowite, masz rację, ich spokój i opanowanie udzielają się, a to przecież szczeniaki. Koty przeprowadzkę zniosły doskonale, szybko poczuły się jak u siebie, pomału będziemy chcieli wypuszczać je na dwór, w naszej obecności. Do psów podchodzą, jak te śpią i obwąchują, tak to schodzą im z drogi, a jak się zagapią i któryś pies podbiegnie za blisko, to tak śmiesznie biją je łapką. Psy chcą się z nimi bawić, a je chyba przeraża ich wielkość.

      Usuń
  11. Ależ piękny dom!!jestem zachwycona!pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniała chałupa! Piękne elementy z cegły i te wnęki okienne. Bardzo podoba mi się kominek.
    Wykonaliście ogromna pracę, jest sie czym cieszyć.
    A psiule do przytulania!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, dziękuję, staraliśmy się zachować, jak najwięcej oryginalnych elementów, niestety nie wszystko się udało. Kominek zaprojektował mój małżonek (przyszły), ucieszy się, że go dostrzegłaś :) Faktycznie remont trwa już 2,5 roku, a jeszcze sporo pracy przed nami, na razie cieszmy się tym co już jest. Psiule przytulone :)

      Usuń
  13. Anando! Nawet nie wyobrażam sobie jakie to wspaniałe uczucie, po długim czasie remontu, zmagania i planowania, w końcu osiąść na swoim! Podziwiam też,odwagę wprowadzenia się na jeszcze nie gotowe! Mam nadzieję, że za rok przekonam się jakie szczęście odczuwacie wprowadzając się do Jot.
    Plis wielkie o częstsze relacje i zdjątka!
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aradhel, cały czas mam momenty, że nie wierzę, że to wszystko się dzieje naprawdę. A, że nieskończony, to nic, wszystko w swoim czasie, bierzemy to na wesoło :)

      Usuń
  14. Piękne wnętrze i tyle w nim potencjału...Kusi taki dom i tęsknoty budzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Mam nadzieję, że ten potencjał uda nam się wykorzystać :)

      Usuń
  15. Gratuluję !! super,że Wam się udało. Życzę Wam, abyście byli zawsze szczęśliwi w nowym miejscu :) :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Psy Piękne :)mam nadzieję,że jesteście doświadczonymi psiarzami, bo wybraliście niełatwą rasę w prowadzeniu na pierwszy raz. Są to bardzo terytorialne psy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była przemyślana decyzja, 2,5 roku czekaliśmy na nasze owczarki :) Masz doświadczenie z tą rasą? Chętnie posłucham cennych uwag :)

      Usuń
    2. Bezpośredni z Azjatami nie mam do czynienia. Przedstawiciela tej rasy ma moja koleżanka i miała kuzynka. Ja mam bardzo dominującego samca rasy BPP. Z azjatą nie poradziła sobie kuzynka i gdy dorósł i musieli mu kijem podsuwać miskę do jedzenia to go wydali :( pies zdominował ich całkowicie. Z kolei koleżanka była stanowcza w postępowaniu ze swoim azjatą i był wspaniałym psem. Bo to jest wspaniała rasa, ale nie znosi ludzi słabych, gdyż zaraz przejmie władzę.Sa to psy terytorialne bardzo strzegą swojego domu. Koleżanka opowiedziała mi pewna historię z ich życia:"Mieszkali na parterze w kamienicy. Okna wychodziły na chodnik. Pies był w mieszkaniu. Za oknem rozmawiało dwóch mężczyzn bardzo blisko ich okna. Pies odebrał to jako próbę wejścia na jego terytorium i zaatakował niby intruzów potężnym skokiem w okno -wybił szybę i znalazł się na zewnątrz z zębami na wierzchu. Dobrze,że koleżanka akurat była w domu i natychmiast zareagowała. Pies miał wiele szczęścia, był tylko trochę pokaleczony, panowie wyszli cało z opresji ale bardzo przestraszeni. Od tej pory pies był zamykany w pokoju od podwórka". Rasa ta z pewnością jest wspaniałym obrońcą i stróżem człowieka, ale trzeba nad nią panować :)Zanim zdecydowałam się na BPP opcją był także azjata :) życzę Wam wielu wspaniałych chwil z tymi psami :) :)
      Bardzo proszę o duuużo fotek psiaków na blogu:)

      Usuń
    3. My jesteśmy zafascynowani azjatami, wiem, że czeka nas mozolna praca, ale podjęliśmy się jej świadomie. Dzięki za przytoczenie tych historii. A BPP też cudny :) Fotki będą, a jakże :) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  17. cuudne,cuuudne klimaty ,spokój i przestrzeń pachnąca świeżością i nadzieją ,że wszystko możliwe .Życzę Wam samych spełnionych marzeń.pozdrawiam wiosennie z Innej Bajki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że wyczułaś spokój, to poszukując go wybraliśmy to miejsce :)

      Usuń
  18. Pięknie jest, a będzie jeszcze piękniej.
    Ja miałam to samo wrażenie po przeprowadzce - że "mieszkam na wakacjach".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaju dziękuję. Coś jest na rzeczy z tym poczuciem wakacji po przeprowadzce, całe święta miałam wrażenie, że jestem na "wyjeździe", a i teraz czasami tak mam ;)

      Usuń
  19. Łaaaaaał! Jaki piec! Jaka podłoga! Cuda!

    Nie chcecie mnie adoptować ?
    ;) Pozdrawiam i przede wszystkim GRATULUJĘ!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Too-tiki, bardzo dziękujemy, a i o adopcji możemy pomyśleć, tylko nie wiem, czy byś z nami wytrzymała ;)

      Usuń
  20. Wnętrza cudowne...A te podłogi!
    U nas to totalny sajgon...:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tupaja, u nas sajgon to był prawie 3 lata, teraz małymi kroczkami oswajamy przestrzeń :) pozdrawiam

      Usuń
  21. Kiedyż to u nas pojawi się post, że wreszcie po przeprowadzce.... Pięknie mieszkasz. Dla takiego DOMU wiele niewygód wytrzymuje się zupełnie bez bólu :D



    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, co by i u Was post o przeprowadzce nastał prędko! Co do tych niewygód to macie rację, a jeszcze teraz, jak wiosna pomału zagląda do okien - to kto by się pierdołami przejmował ;)

      Usuń
  22. Fajnie, że wszystko się ułożyło. Gratuluję przeprowadzki i tego, że jesteście szczęśliwi w nowym miejscu. My mieszkamy u nas od maja i też mieszkaliśmy podczas remontu i też nie było kuchni, ani łazienki. Podobnie jak Wy przeżyliśmy właśnie pierwszą zimą i też nie byliśmy do końca przygotowani, ale następnym razem będzie już lepiej. Gratuluję również psiaków. Na wsi muszą być zwierzęta i my mamy od jakiegoś czasu naszą znajdę - Anioła, owczarkowatego kundelka. Czytając co piszesz, mam wrażenie jakbym czytała o sobie sprzed kilku raptem miesięcy, bo tak jak Ty odczuwam wszystko zupełnie inaczej. Każdy zapach na wsi jest bardziej intensywny.
    Wnętrza również przepiękne i wcale nie wyglądają na niewykończone (u nas też niewykończone i pewnie długo nie będą). Kominek jest przepiękny. My jeszcze naszego nie obudowaliśmy, chciałabym obudować go kaflami, ale Wasze jest tak ładny, że zastanawiam się, czy by u nas podobny pasował. Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej radości z mieszkania na wsi i przeżywania przyrody!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twój komentarz, to miłe, że w "sieci" można znaleźć bratnie dusze, które myślą i odczuwają podobnie :) Czytałam historię Waszego Anioła, miał szczęście, że na Was trafił :) Też nie wyobrażam sobie mieszkania na wsi bez zwierząt. Co do kominka, to został ulepiony z gliny, zależało nam na takim prostym, wiejskim i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. A jeśli chodzi o zamieszkanie na wsi, to śmiem twierdzić, że to była jedna z lepszych decyzji w naszym życiu :)

      Usuń
  23. Gratuluję poprostu! I zazdroszczę! Fantastyczne podłogi ,fantastyczne wnętrza,czekam na więcej wieści i fotek!
    Ja w swoim domu mieszkam już 17 lat a ciagle jest niewykończony,ktoś nawet kiedyś powiedział,że w tym jest jakis tego domu urok. Ciepło was pozdrawiam a psy ściskam.Dana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danawarsaw, dziękuję, że nas odwiedziłaś i za ciepłe słowa, ponoć przy domu zawsze jest coś do zrobienia ... i dobrze :) pozdrawiamy, psy wyściskane :)

      Usuń
  24. Gratuluję spełnionych marzeń!
    U mnie całkiem podobnie, a raczej dużo gorzej, bo całkowity brak wody... ale to wszystko nic, najważniejsze przecież,że już się jest u Siebie, na swoim, po tych wszystkich trudach przez które trzeba było przejsć!
    I że ten krok, ten najważniejszy ma się już za sobą!
    Piękne wnętrza macie, zwłaszcza kominek urzeka swoją bryłą.
    pozdrawiam serdecznie w nowym życiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amelio! święte słowa, a kominek ulepiony z gliny został :) Biegnę zaraz do Ciebie nadrobić zaległości!

      Usuń
  25. Oj tam, oj tam ... fajne wnętrza, super, klimacik jest odpowiedni.
    Też czasem myślimy, że jesteśmy anormalni, inni to tak na pewno o nas myślą.
    Pozdrawiam serdecznie
    jolanda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolando, miło Cię gościć w naszych skromnych progach. Klimacik taki wiejski i prosty najbardziej nam odpowiada. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  26. Anando droga, powiem tylko jedno: prze-cud-nie!!! I zazdroszczę strasznie, bo już chciałbym tak mieszkać, w takich wnętrzach i tak uroczej okolicy ;-))) A jeszcze długa droga przed nami...
    A w ogóle to napiszę maila ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inkwizycjo bardzo dziękuję i nie mogę się doczekać na spotkanie :) Ściskam także :)

      Usuń
  27. Bardzo, bardzo klimatycznie u Was. Piękne wnętrza, podłoga z cegieł-marzenie. Azjaty to bardzo dobre psy do pilnowania terenów, fajne jak młode, ale potem włącza im się instynkt terytorialny i musicie uważać. To nie są psy kochające cały świat. Trzeba im zapewnić szefa stada w postaci człowieka zanim dorosną, bo potem już tego nie uznają. Pozdrawiam wiele zapału życząc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wizytę u nas, miłe słowa na temat wnętrz i rady dotyczące psów - te zawsze mile widziane :) Dokładnie jest tak, jak piszesz. A zapał mamy ogromny, mam nadzieję, że taki zostanie na zawsze! Pozdrawiamy.

      Usuń
  28. Czy wytrwaliśmy do końca????? Jak dla mnie to ta relacja zdecydowanie za krótka, przykrótka... no malizną zalatuje :-))). Ale po pierwsze to gratulacje!!!! Strasznie Wam zazdroszczę ale jeszcze bardziej się cieszę bo wiemy dzięki Wam, że można i to jeszcze jak można!!! :-) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naszapolanko, dziękuję Ci. Przykrótka piszesz, następnym razem się poprawię ;)My też Wam bardzo kibicujemy i nie możemy się doczekać, jak Wasza polana stanie się rzeczywistością :)

      Usuń
  29. Amando...tęskniłam tak zwyczajnie i po prostu a teraz padłam. Przy Tobie to ja jestem pikuś. Ale żeby nie było. Wiedziałam, że mnie zaskoczysz:) Posmyraj ode mnie cudne mordki:)
    Kuźwa, kto tak umie podłogę z cegieł ułożyć? Hmm...
    Buziaki, no szesz, nie przeżyję hehe:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lambi, nie grzesz, jaki pikuś? nie jesteś obiektywna, oj nie ;)
      No właśnie - dobrze, że wspomniałaś o podłodze - Miły Mój ją układał, pękam z dumy :)
      Mordki posmyrane :) Buziaki dla Ciebie!

      Usuń
  30. Ależ pięknie!!! Zachwycam się i zachwycam. I sama nie wiem, czy bardziej domem, czy psami:-))) Ale chyba po równo!
    Pozdrawiam Serdecznie!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, dziękuję moja droga. Te psy wprowadziły wiele radości do naszego domu. Jestem podwójnie szczęśliwa, a raczej potrójnie - przecież jeszcze koty są :)

      Usuń
  31. Baloska, miło Cię u nas widzieć i dziękujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Doskonale rozumiem twoją radość(jestem na etapie remontu starego domu), życzę wytrwałości i żelaznych nerwów.Dom zapowiada się rewelacyjnie i klimatycznie.
    Pozdrawiam i zapraszam na swojego bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwio! Dziękuję za odwiedziny, radość ogromna to prawda, a wytrwałości i cierpliwości nadal się uczę, a bez nich ani rusz ;)

      Usuń
  33. Ale fajne futrzaki!
    A kominek pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futrzaki rosną, jak na drożdżach :) Kominek to projekt mojego M. A jak u Was proces budowy?

      Usuń
  34. Podziwiam, podziwiam...i dom i optymizm właścicieli :)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  35. Cudne miejsce na ziemi sobie znaleźliście! Dom zapiera dech w piersiach - architektonicznie, gabarytowo, wnętrzarsko (już tych kilka fotek obiecuje bardzo wiele). O przyległościach przyrodniczych i zwierzyńcu nie wspomnę. Tylko zazdrościć (ale tak życzliwie) i podziwiać. A tymczasem pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twoje życzliwości, cieszę się, że Ci się u nas podoba, choć na efekt końcowy trzeba będzie jeszcze długo poczekać... ale przecież nie od razu Rzym zbudowano :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  36. Ciepłych i rodzinnych Świąt, pełnych miłości, pozdrawiam serdecznie.
    O chlebku odpisałam Ci u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nieustannie podziwiam. Spokojnych, ciepłych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  38. Love this! I was looking at my friend nadia's blog and somehow stumbled across yours. I love it, I have been looking for new blogs to follow, if you want we could follow each other? If you want to just leave me a comment on mine www.elishayates.com :)

    Hope to talk soon, hope you don't find this weird!
    xx

    OdpowiedzUsuń
  39. Będziesz tu szczęśliwa, nie może inaczej być. Zamienić miasto na życie na wsi to moje marzenie...
    Cudnie psiaki i cała reszta też.

    OdpowiedzUsuń
  40. Na blog trafiłam przypadkiem, jedno nas bardzo łączy - również zamieniliśmy miasto z tramwajami na maleńką wieś,mieszkanie w bloku na domek , mamy przysłowiowe " drzwi do lasu " , rano budzi śpiew ptaków,jest świeże powietrze,jesienią chodzimy na grzyby, pracy owszem i więcej,uczymy się żyć w nowych warunkach i z kazdym dniem jest coraz lepiej.Niektórzy mówili nam że jesteśmy tak odważni albo tak głupi ,że podjęliśmy tak drastyczne cięcie życiowe. Teraz spogladają jednak z lekką zazdrością że nam się udało.Życzę wytrwałości i wszystkiego dobrego na " nowym ".
    Jagoda - blog "Skowronkowa chatka"

    OdpowiedzUsuń
  41. Trafiłam tu przypadkiem i ... zostaję na dłużej ;-) Dlaczego nie ma dalszego ciągu? Czy życie codzienne pochłania bez reszty? - wierzę, że może tak być, zwłaszcza, że wiosna i lato niosą ze sobą nie tylko atrakcje, ale i moc pracy. Życzę wszystkiego dobrego !

    OdpowiedzUsuń
  42. Prywata będzie: Makbecik prosi o głos: http://klubkotajasna8.blogspot.com/2012/09/konkurs-wrzesien-2012-gosujemy-gosujemy.html :-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  43. Również zamieniłam dom w mieście na dom na wsi ... Pozdrawiam i gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Zazdroszcze tego domu i klimatu.., pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  45. Dziękuję, że zaglądacie. Myślę, że nie długo przyjdzie czas na ciąg dalszy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. śledzę Wasz wątek z zapałem, przede mną też długa droga do spełnienia marzeń na wsi ale widać że warto!Pozdrawiam serdecznie,Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  47. Właśnie nosimy się z mężem z zamiarem przeniesienia się na wieś i łono natury. Hmmm... przyznam, że sporo rozterek się z tym wiążę. Oglądam bloga i... może jednak się skuszę. Wam widać to służy. Pozdrawiam z Wrocławia (póki co:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Przepiękny dom...:) taki klimatyczny:) gratuluje:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Gratuluję wytrwałości.
    Niech Wam towarzyszą dalej Dobre Anioły i dają DUZOOOO siły i mocy!!!
    Ciepłego dnia , tygodni , życia

    OdpowiedzUsuń
  50. Szkoda, że nie ma dalszego ciągu tej opowieści...

    OdpowiedzUsuń
  51. Kochani, gdzie jest ciąg dalszy??????????????
    Tęsknimy.
    A teraz świateczno-wiosenne (mimo wszystko!) życzenia i piszcie!!
    Sciskam Danka z w-wy

    OdpowiedzUsuń
  52. Anando, puk!puk! obudź się! gdzieś Ty! czekamy na dalszy ciąg opowieści, a tu już rok zdążył minąć; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  53. super dom, fajnie oddaliście klimat

    OdpowiedzUsuń
  54. Trafiłam tu przez pośrednictwo bloga Księżniczki w kaloszach i... zaparło mi dech w piersiach. Stworzyliście coś tak niesamowitego, ze tylko łzy w oczach się kręcą, że tak może być.
    Gratuluję i proszę podobnie jak Księżniczka w kaloszach: odśwież bloga.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  55. Anando! Jesteście tam jeszcze? Czekam i czekam na piękna opowieść o domu...Pozdrawiam słonecznie, choć już jesień widać z oddali

    OdpowiedzUsuń
  56. Niepokojąca ta cisza mimo takiego hałasu w komentarzach- puk puk jest tam kto? :)

    OdpowiedzUsuń
  57. O matko :) Mimo takiej dłuuuuuuuuugiej ciszy zaglądacie tu, dziękuję :) Straciłam zapał do bloga, ale ciąg dalszy będzie, obiecałam sobie, że opiszę ten remont, no i życie wiejskie wciąga tak bardzo, że czasu brak...
    Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że szybkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Uf, cieszę się,że wszystko u Was ok :) w takim razie czekamy :) :)

    OdpowiedzUsuń
  59. No i co? Obiecanki,cacanki. Czekamy. Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  60. No tak, czas to pojęcie względne :)
    Ale przy takiej mobilizacji ze strony Czytelników chyba "streszczę ruchy" ;) Również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  61. Anando, ja tez czekam z niecierpliwoscia na kontynuacje bloga bo po takiej przerwie pewnie poszliscie do przodu z remontem i jest co pokazywac :) Pozdrawiam czekajac na kolejne relacje z Waszego domu i mam nadzieje, ze psiaki tez maja sie dobrze. Aga

    OdpowiedzUsuń
  62. Przepięknie piszesz z chęcią będę czytać dalsze wpisay. Pozdrawiam i czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Gratulacje, bardzo fajnie, że chcecie tego dokonać.

    OdpowiedzUsuń
  64. Surowe materiały są najbardziej przytulne. Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Piękne zdjęcia i bardzo ciekawy wpis. Będę zaglądał częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Nie każ nam za długo czekać:)))) Jestem bardzo ciekawa, jak teraz wygląda dom i Wasze życie, mam nadzieję, że jednak odzyskasz zapal do blogowania:) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  67. Stare domy mają ten urok i magię, która przyciąga...

    OdpowiedzUsuń
  68. pobudka!! Anando jak się nie odezwiesz to znikam z blogowiska

    OdpowiedzUsuń
  69. ...jak pięknie!
    kiedy tak u nas będzie...ach! na razie myszy spod stóp umykają w biały dzień.
    Podziwiam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  70. piekna okolica i wspaniałe psiaki :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  71. Breakfast seems like a huge challenge, since it is so common in our
    society to eat toast and cereals, however there are
    some tasty options that are child-friendly.
    Whether you want to go on a gluten-free diet because you have to or because you want to,
    it's important to know that restricting gluten from your diet isn't easy.
    It was well known that oats were grown, stored, milled
    and packaged with wheat products are were typically very contaminated with gluten.

    Feel free to visit my web-site; gluten free alcohol (vimeo.com)

    OdpowiedzUsuń
  72. Cudowny dom i przepiękne miejsce.Mam nadzieję,że autorka jeszcze tu wróci.

    OdpowiedzUsuń
  73. Kobieto, obudż się!!! Zaraziłaś nas tym domem a teraz znikasz? Wiesz,że jak się coś oswoi to trzeba wziać za to odpowiedzialność? Ja mam buldoga francuskiego , jak sie nie odezwiesz to poszczuję nim Twoje psy....... Eli

    OdpowiedzUsuń
  74. Hejka :) Trafiłam przypadkowo i jakoś tak... ta opowieść jest mi dziwnie znajoma, chociaż ja się budowałam a nie remontowałam... i ciut inaczej podeszłam do miejsca. Piękne miejsce sobie tworzycie. Życzę wszystkiego dobrego, Na pewno będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  75. puk puk co sie stało, że sie nie odzywasz . To nie ładnie tak bez słowa. Taka dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga cisza. Hej daj choć słówko proszę. Aldona

    OdpowiedzUsuń
  76. Piekny dom,napędza mnie to do remontu mojego domku po babci ok 200 lat(domek)remont-odbudowa nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  77. Przepiękny wystrój domu! Jestem pod dużym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  78. Piękne mieszkanie, klimat bardzo mi się podoba :D Pieski widać, mają wygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Ostre zderzenie marzeń z rzeczywistością czy piszesz gdzie indziej? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  80. Lubię do Ciebie zaglądać. Wszystkiego dobrego z okazji nadchodzących świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  81. Ciekawy blog , zapraszam na https://stylowo-mieszkam.pl/

    OdpowiedzUsuń
  82. Ten dom ma naprawdę wyjątkowy klimat, fajnie że ma takich miłych lokatorów, pasujecie tam :)

    OdpowiedzUsuń
  83. Gratuluję pięknego domu, widać rzeczywiście, że jest urządzony bardzo stylowo i ma swój klimat. Sam szukam jakieś domu, najlepiej starego z duszą. Muszę jednak najpierw dostać kredyt, bez tego nic się raczej nie uda...

    OdpowiedzUsuń
  84. Naprawdę gratuluję kroku! Dużo odwagi oraz pracy w to włożyliście. Wiem co mówię bo działałem podobnie. Nie ukrywam, że były momenty, gdzie chciałem to wszystko rzucić w diabły ale się udało! Najgorzej było z elektryka bo instalacja była chyba ze średniowiecza. na szczescie Udało się to załatwić i znaleźliśmy dobrego dostawcehttps://www.asaj.pl/oswietlenie-techniczne. Teraz mamy wrazenia jak nikt inny!:)

    OdpowiedzUsuń
  85. Dom wygląda wspaniale, bardzo lubię staropolską kulturę i tradycję, a takie wnętrze sprawia mi ogromną radość :)

    OdpowiedzUsuń
  86. Przy zakupie wszelkiego rodzaju materiałów budowlanych polecam patrzeć na certyfikacje Q-mark (wiecej: https://certyfikatiso.com.pl/certyfikacja-wyrobow/q-mark-oznakowanie-jakosci-wyrobow/) Bezpieczenstwo to zwyczajnie najwazniejsza sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  87. Wow, rzeczywiście zachowaliście klimat starego domu. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  88. Kominek w domu to teraz już rzadkość. Teraz coraz więcej spotyka się w domach ogrzewanie gazowe. Jest nawet bardzo ciekawa oferta na stronie ogrzewanie amerigas opini koniecznie zobaczcie na takie rozwiązania i oferty a także oponie.

    OdpowiedzUsuń