czwartek, 16 czerwca 2011

Remont, czyli co się działo w październiku 2010


12 czerwca minęły dwa lata, jak rozpoczęła się nasza przygoda z remontem  starego domu. Dla przypomnienia tak wyglądał w momencie, gdy go kupiliśmy klik.
W wirze zajęć umknęła nam ta data, zresztą nie mam pamięci do dat, co innego M, wolę nie wiedzieć, co sobie myśli, gdy co jakiś zadaję mu pytanie: " ... to w którym roku się poznaliśmy?"...
Do relacji z października zabieram się już od dłuższego czasu, a to co mnie zniechęcało to ilość zdjęć, przez którą musiałam przebrnąć żeby jakieś wybrać. W październiku zrobiliśmy ich ponad 500, dla porównania rok temu o tej porze - kilkanaście, teraz  pogoda dopisała znakomicie więc było co fotografować.

Pierwotnie w domu były trzy pojedyncze lukarny, ze względów praktycznych, aby doświetlić górę zdecydowaliśmy się zrobić jedną podwójną (na środku) oraz dwie pojedyncze (po bokach).
M. w dalszym ciągu je malował, ale to co widać na zdjęciach, to nie jest jeszcze ich ostateczny wygląd. Brakuje listew na górze i opasek wokół okien, robimy nowe według wzoru tych, które były tu pierwotnie,  niestety ich stan nie nadawał się do powtórnego wykorzystania.




Udało nam się zabrać za  elewację, każdy etap jest przez nas mocno wyczekiwany, ale ten jest wyjątkowo miły dla oka - dom zaczyna przypominać ... dom :) Z kolorem nie mieliśmy żadnego problemu - wybraliśmy biały, w części gospodarczej będzie zrekonstruowany mur pruski i z białym tynkiem będzie ładnie harmonizował. Rzucanie tynku szło Panu Zbyszkowi wyjątkowo szybko, na efekty nie musieliśmy więc długo czekać:








M. zaczął także przyklejać kamień - łupek szarogłazowy - na cokole budynku:



Tak wygląda podwórko, przynajmniej widać że coś się dzieje. Inna kwestia, że coraz mniej, mi to przeszkadza ;)


Suszą się deski na ściany szczytowe:


Przyjechał transport z bloczkami pod płot:


Układanie z nich murku też szło sprawnie, jednak w dalszym ciągu nie zdecydowaliśmy, jak go wykończymy. Pewnie zostanie otynkowany, głównie ze względu na roślinność, która kiedyś tam będzie rosła. Układanie kamienia jest bardzo pracochłonne, a jak potem ma on zostać zasłonięty roślinami, to chyba mija się z celem. Choć wyglądałby cudnie. I tak w kółko ... Więc poczekamy - zobaczymy :)


Udało nam się kupić stare, sygnowane ("Meissen") kafle z rozbiórki,  posłużą nam do budowy wymarzonego pieca kuchennego:


W ogródku spotkałam uroczego pajączka, przyznam, że pierwszy raz takiego widziałam, mam nadzieję, że jego charakter jest równie uroczy co wygląd, choć przyroda lubi zaskakiwać:


A tu już konik polny,  którego koncertów możemy słuchać w nieskończoność:


A teraz "mały" spacer po okolicy, myślę że tu słowa są już zbędne:














21 komentarzy:

  1. Oj pięknieje Wam to siedlisko, pięknieje!!!! Brawo!

    Pająki kwietniki są faktycznie cudne, mieszkają w kwiatach, więc i same mają niecodzienne barwy. My widujemy żółte i białe.

    No i miejsce na spacery całkiem całkiem macie. Te widoki muszą wpływać kojąco. I na ciało i na zmysły i na duszę. :DDDD

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. co za widoki!!!! a dom zupełnie odmieniony-pięknie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anando, rzeczywiście słowa są tu zbędne, i te Twoje "wieże widokowe". Ale dom jest ogromniasty, zgniła zieleń na kaflach pozwoli zbudować niezwykły piec, niecodzienny. A tak w ogóle wyobrażałam sobie, że ten łupek szarogłazowy, to będą płyteczki do naklejania, a tu takie odłamki skalne, ale efekt jest super, taki przestrzenny.
    Pięknie u Was, i w domu, i w obejściu, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Wam sprawnie wszystko szło, idzie:D Kafle są piękne, okolica cudna, już widzę te dechy na szczytówkach:))Miło tu zaglądać i powiem jeszcze tylko że zazdroszczę fachowców....eh:)pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. A u nas też od tynków jest pan Zbyszek:) Ale ja nie o tym...Anando niezmiernie zakochana jestem w Twoim domu tworzonym z pasją i za każdym kroczkiem mam ochotę krzyczeć: yes, yes, yes:))
    Pewnie jak zobaczę piec, to mi szczena opadnie do reszty:))
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie możemy doczekać się jutra...i października też:)

    Kafle są wyborne! I bajecznie komponują się z ciepłą, jesienną aurą.

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem zakochana w Waszych lukarnach! na naszym dachu-jeszcze przed atakiem kasztanowca-też były. Ale przy nieplanowanej w naszym budżecie, wymianie dachu, odpuściliśmy sobie odtworzenie lukarn.A szkoda!
    Serce rośnie, gdy widzi się metamorfozę starego domu! wprowadzajcie się szybko:)!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten dom już tak wygląda jakby wyczekiwał gospodarzy! Kafle przepiękne - to będzie taki piec z płytą i fajerkami?
    Widoki niezmiennie fantastyczne! Tylko ambony macie zabawnie opancerzone. Czyżby zdarzał się ostrzał ze strony dzikich zwierząt? :)
    Gratuluję i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacja - elewacja cieszy oko! i do tego ta przyroda dookoła - wspaniałe widoki :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anando, pieknie, nie moglam sie napatrzec na Wasz domek! Bialy kolor cudnie pasuje, oddajac dawny klimat, moj tez bedzie bialy... lupek tworzy naturalny klimat i pasuje wybornie!
    A okolica... no coz, masz racje... tu slowa sa zbedne!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Go i Rado Barłowscy - dziękuję za uświadomienie w kwestii nazewnictwa pająka. Pająk kwietnik jest jednym z moich ulubionych, teraz będę polować (z obiektywem) na białego :) Jeśli chodzi o tereny spacerowe, to jestem w siódmym niebie!

    OLQA - bardzo mi miło, że Ci się podoba :)

    Mario z Pogórza Przemyskiego - piec w kuchni to spełnienie marzeń z dzieciństwa :) A ten kamień jest cięty jednostronnie, dzięki temu fajnie się go klei i wygląda naturalnie :)

    Aneta - bardzo miłe co piszesz, ale czy faktycznie tak sprawnie, to nie jestem do końca przekonana ;) ;)

    lambi - ja w Twoim bardziej :) mogę powtarzać po stokroć: jesteś moim wielkim źródłem inspiracji :)
    A w sprawie pana Zbyszka - on jest u nas jedynym wykonawcą (oprócz elektryki i hydrauliki, no i naszych skromnych działań)

    ZiŁ - my też nie możemy się doczekać :) Weźcie tylko dobre buty bo trawy u nas po pas ;)

    kyja - pan Zbyszek będzie zachwycony, jak mu przeczytam Twój komentarz dotyczący lukarn. Jest on jedyną osobą wśród znajomych, która wie, że opisuję na blogu nasze zmagania remontowe i dopytywał, czy już pokazałam okienka :)

    M. - tak z fajerkami, płytą i piecem chlebowym :) Taki mój powrót do dzieciństwa, cudowne wspomnienia ... Kiedyś napisałaś taki piękny post o ogniu - w domu nie może zabraknąć ognia!

    A ambony, przeze mnie naiwnie nazywane "wieżyczkami widokowymi" mówisz, że opancerzone? Mam ciche życzenie żeby tam żadne ostrzały się nie odbywały... a ostatnie czego się obawiam to zwierząt, już bardziej tej drugiej strony!

    bestyjeczko - bardzo mi miło Cię gościć u siebie, przyznam Ci, że mamy sporo podobnych koncepcji na wykończenie wnętrz!!!

    amelio - cieszę się ogromnie, że Ci się podoba i że Twój też będzie biały :) A jak tam przeprowadzka? Cały czas trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. szczególnie urzekły mnie kafle na piec. Przepiękne. W mojej stodole znalazłam kafle z rozbioru dwóch starych pieców w domu, są ładne, ale nie aż tak jak te.

    OdpowiedzUsuń
  13. To juz chyba blizej niz dalej do konca ??? Jest tu po prostu CUDOWNIE !! Pajaczek jest wspanialy... nigdy nie myslalam ,ze cos takiego napisze...

    OdpowiedzUsuń
  14. Coraz piękniej!
    A pająk należy do rodziny krzyżakowatych.Krzyżak łąkowy ( Araneus quadratus )Bardzo pożyteczne stworzonko:-)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie, pięknie! Coraz piękniej ;-)
    Wspaniałe te stare kafle z odzysku, będzie piec kuchenny jak marzenie (także i moje...)!
    Łupek na cokole pasuje wyjątkowo dobrze i robi wrażenie...
    Lukarny są świetne, szczególnie ta podwójna - wyglądają, jakby były na dachu od początku ;-)
    A "okoliczności przyrody"... faktycznie nie trzeba komentarza ;-)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaka piękna okolica! Widoki wspaniałe. Dla mnie to jest kwintesencja polskiego krajobrazu - te wierzby, zamglone łąki... Jedynie to te ambony bardzo mi się i podobają i dążyłabym do ich jak najszybszego usunięcia.
    Pozdrawiam serdecznie i gratuluję takich dużych poistępów w remoncie domu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Domek zaczyna nabierać charakteru ... podoba mi sie przyklejanie łupków do podmurówki. Rownież widoki z Waszego domostwa są boskie :)
    W wolnym czasie zapraszam do siebie

    http://sielskidomiogrod.blogspot.com/ i zachęcam do opinii i komentarzy :)
    Pozdrawiam serdecznie i sielsko
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. No, kochana, miśnieński piec to jest to !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Wonne Wzgórze - dziękuję :) my trafiliśmy jeszcze na białe - też je gdzieś wykorzystamy :)
    agnicy - myślę, że tak - teraz trwa piękny etap - tworzenia :)
    Asia i Wojtek - bardzo lubię pożyteczne stworzonka i cieszę się z ich obecności - choć jeszcze całkiem niedawno było zupełnie odwrotnie ;)
    Inkwizycja - dziękuję, lejesz miód na me serce :)
    m i anavirt - bardzo serdecznie Was witam, dziękuję za wizytę i miłe słowa :)
    MariaPar - o tak!!! Udały nam się te kafle bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czy prawnik online bez problemu wydaje zgody na takie budowy?

    OdpowiedzUsuń