sobota, 27 listopada 2010

Remont, czyli co się działo w lutym 2010, a także trzeci miot i Miś


Zima 2009/2010 była długa, a nawet bardzo długa i obfita w śniegi. Zdarzyło się, że musieliśmy jechać do naszej chaty okrężną drogą - dotychczasowa była zupełnie nieprzejezdna, ale takie są uroki wsi :)


Po odśnieżeniu prezentowała się już znacznie lepiej, a przede wszystkim można nią było jeździć:


Główne prace w lutym to: obsadzenie wszystkich stropów, wymurowanie szczytu od strony łąk, uzupełnienie szczytu i małego okrągłego okna od strony drogi:


Udało się wystawić kominy ponad dach:


i osadzić nadproża ze starych krokwi:


Okna zaczęły nabierać pożądanych kształtów:


Zakupiliśmy także porządną siekierę i od razu widać efekty, M. twierdzi, że to świetne zajęcie :)


Podwórko zimową porą:


Tymi torami pewnie doszlibyśmy do Sąsiadów zza miedzy:


Zimowo-widokowo:


Poza remontem i z teraźniejszości: 
Kotki z drugiego miotu Wiecznej Kociej Mamki mają już swoje domy, dwie osoby wzięły po dwa kotki (nie będzie im się nudzić, zresztą z rodzeństwem raźniej), a jeden jest naszym sąsiadem, więc będzie miał blisko do Mamki :)


Ps. Po oddaniu kotków zawieźliśmy Mamkę na sterylizację i co się okazało... znów jest w ciąży, tak więc oczekujemy trzeciego miotu :) Teraz będziemy bardziej drastyczni: miesiąc po porodzie zawieziemy ją na sterylizację i kotki będziemy dokarmiać sztucznie - inaczej chyba nigdy nie wstrzelimy się w odpowiedni moment - odkąd u nas zamieszkała jest cały czas w ciąży!


Zachęcona przez  Księżniczkę przedstawiam mojego sentymentalnego Misia z dzieciństwa, na małym  zdjęciu widać mnie, a w kącie na telewizorze - On, ma tyle lat co ja, ale jest w niezłej formie :)

21 komentarzy:

  1. Ten misiaczek jest cudowny,ma jeszczecale zycie przed soba!!! Ja tez mam moje miski i moje dzieciaki tez!!! Jestem z Ciebie dumna, ze tak sobie dajesz rade z tymi kociakami i ze znajdujesz ludzi ktorzy je chca! A to wcale nie takie latwe. Dzieki za odwiedziny u mnie, znow zajrzyj! O straconych kotach juz nie bede pisac bo boli, a ja staram sie o tym nie myslec, bo spedza sen z oczu. Wygadalam sie Tobie i nawet na blogu o tym nie napisze ,bo co zajrze bede to miec przed oczami...
    Jak ida prace nad domem?? Calusy-Ag

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz, z tymi kotami, to może dobry znak - bezpieczne i szczęśliwe miejsce na chowanie stada znaleźliście:)

    A na wycieczkę torami zapraszamy!
    I sami nie możemy się doczekać nieprzejezdnych dróg...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ misiak fajny, wyliniały od miłości.
    Powiem Ci, ze okna wyglądają po prostu tak, że aż mnie skręca z zazdrości!

    OdpowiedzUsuń
  4. te chmury nisko na horyzoncie wyglądają niczym ośnieżone szczyty wysokich gór..zaspy niczym na Kamczatce :)..w śnieżnym krajobrazie od razu widać ile lasów powycinali :/..
    dużo tych okien, solidna robota.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też kotkę wysterylizowałem, a Sabę pilnuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny ten Miś.. ale najfajniejsze jest to Wasze miejsce na ziemi... podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, pieknie tam u Was! Widoki zapierajace dech w piersiach. Caly wysilek warty,juz chociazby dla tych widokow. A dach ogromny, tak jak u mnie. Okna piekne, tez marza mi sie takie - skrzynkowe, ale jeden stolarz powiedzial, ze takowe kosztuja majatek! Czy faktycznie wiecej niz normalne drewniane?

    OdpowiedzUsuń
  8. agnicy - dobry z Ciebie duszek :) Pewnie, że do Ciebie zajrzę i to nie raz i nie dwa. Jeśli chodzi o prace remontowe to idą do przodu, powoli, ale jednak idą. Bardzo bym chciała być już na bieżąco z remontem i wpisami na blogu, ale jak na razie doba jest dla mnie o wiele za krótka!

    ZiŁ - ale ranne z Was ptaszki! Jeśli chodzi o pierwszy akapit Waszego komentarza, to mam nadzieję, że okaże się rzeczywistością!
    Na wycieczkę torami chętnie się wybiorę, ale bardziej cywilizowaną porą ;)
    A nieprzejezdne drogi oprócz "minusów ujemnych", mają wiele "minusów dodatnich" ;)

    folkmyself - Miś przeżył naprawdę wiele, nawet miał przyszywaną głowę, jest to mój Miś nad Misie (choć powiem Ci, że mam ich sporą kolekcję - kupuję w sklepach z używanymi ciuchami, za grosze). Okna zrobiliśmy z drewna pozyskanego z rozbiórki starej stodoły i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni :)

    Grey Wolf - nawet nie chcę zaczynać tematu lasów w naszym regionie, bo to temat rzeka.
    Tu więcej o klęsce ekologicznej, która miała miejsce w tym regionie: http://www.goryizerskie.pl/?file=art&art_id=246

    A zdjęcia z chmurami - uwielbiam :)

    tabu - dziękuję ślicznie :)

    amelia10 - tak, region mamy cudny, jestem bardzo szczęśliwa, że właśnie tu znaleźliśmy nasz dom :) Dach ma ponad 300 mkw! A w sprawie okien zaraz poślę do Ciebie maila :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteśmy pełni podziwu i pozdrawiamy serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, okna wyglądają bardzo obiecująco, a na zdjęcia okolicy nie mogę się napatrzeć - takie piękne widoki... Nawet zima jakoś bardziej znośna się wydaje w takich "okolicznościach przyrody";)

    OdpowiedzUsuń
  11. ten dom zaczyna się uśmiechać ... dostał kapelusz a niebawem wstawicie mu szkła:) ... nie mogę się doczekać wnętrz ... a pejzaże ... kubek kakało:) kotka na oknie ... psiak pod nogami i ... raj na ziemi ... jak się już dojedzie :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Go i Rado Barłowscy - bardzo dziękuję i wzajemnie ;)

    Sunsette - właśnie te "okoliczności przyrody" sprawiły, że wybraliśmy to miejsce, albo raczej to miejsce wybrało nas ;)

    konstancja30 - ja też nie mogę się doczekać wnętrz, na razie pozostaje mi szukać inspiracji... obyś z tym rajem miała rację :)

    OdpowiedzUsuń
  13. to jest raj i nic tego nie zmieni:) ... a inspiracje odpowiedziałam u siebie ... teraz zbieraj ... wpinaj i wybieraj ... nie martw się znajdziesz w ogromie możliwości te które bedą ci bliskie i nie ważne czy modne ... pamiętaj tylko, że ważne abyś w tych wnętrzach dobrze czuła się TY ... Wy a nie potencjalni goście ... oni zawitają na chwile i w tej chwili przejmą od was emocje tego jaki to dom :) ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Poprzednio nie w tym miejscu wpisałam swój komentarz: tutaj powinnam spytać, co u Was działo się przez cały rok, bo zima poprzednia już tylko na zdjęciach, a mnie zaciekawiła wasza historia, a tu koniec! Czy już wykończyliście domek , może już mieszkacie? Może jakieś fotki?

    OdpowiedzUsuń
  15. Konstancjo - skorzystam z Twojego sposobu na inspiracje, to dobry pomysł jest :) Uściski dobra duszo :)

    Oster - odpowiedziałam pod poprzednim postem :) Bardzo dziękuję za wizytę, mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się zaspokoić Twoją i innych ciekawość ;) Remont cały czas trwa, stąd też brak czasu na większą aktywność blogową :) Zdjęcia i relacje z kolejnych etapów prac też będą :)Ciepło pozdrawiam :)

    Miło mi, że są osoby, które tu zaglądają i nie są im obojętne nasze zmagania remontowe. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wesolych Swiat zapracowana dziewczynko dla Ciebie i Twoich bliskich- Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  17. Aguś, i Wam wesołych świąt !

    OdpowiedzUsuń
  18. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego roku! Nie mogę się doczekać kolejnych opowieści o remoncie ! :)))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz przepiekny widok na okolice, zazdroszcze :)

    Serdecznie zapraszam na The Bunny Attic- blogowe znaleziska w stylu English Country, Vintage and Shabby Chic :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak jeszcze sobie poczytalam Twojego bloga, jestem zainspirowana Twoja historia.
    Sama mam ogromne marzenie wyniesc sie z ogromnego miasta (mieszkam w Nowym Jorku) gdzies na wies, lub przynajmniej do malenkiego miasteczka. Marzy mi sie dom, pola, laki, lasy, przyroda!!
    Widzac jak inni ludzie spelniaja swoje marzenia, jak im sie to udaje, dodaje sily i wiary w to ze mi tez sie kiedys uda :)
    Bardzo milo sie czyta Twojego bloga, mam nadzieje ze dalej bedziesz opisywac swoja droge do spelnienia swojego marzenia

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Agnicy, MariaPar, Sarenzir - dziękuję.

    The Bunny Attic - dziękuję za wizytę i miłe słowa. Podziwiam Cię za zdolność mieszkania w Nowym Jorku, na dodatek z takimi marzeniami, jak Twoje - życzę Ci więc, aby się spełniły :) Dla mnie teraz Wrocław, to już metropolia ;)
    A na bloga zajrzę z przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń